„Zakończyły się 53. Mistrzostwa Europy, wracamy bez medalu, ale z podniesioną głową. Widzieliśmy wiele dobrych i emocjonujących walk z udziałem Polskich zawodników. Dobry występ Doroty Banaszczyk, dwie wygrane walki, dwie przegrane po dość dobrych pojedynkach. Finalnie 7. miejsce, choć apetyty mieliśmy większe. Dobry, albo bardzo dobry start Darii Orzechowskiej, pierwsza walka wygrana z liderką światowego rankingu, potem wygrana walka i kontuzja (po faulu przeciwniczki), która uniemożliwia jej dalsze starty. Szkoda, bo Daria w trzeciej rundzie, w walce z Macedonką byłaby faworytką, a w półfinale mogłyby się dziać wielkie rzeczy…

Świetna walka naszej męskiej drużyny kumite z Hiszpanami, późniejszymi Wicemistrzami Europy. W piątej walce przy stanie 2:2 (wygrane Mariusza Migdalskiego i Szymona Stawiarskiego), niesamowita walka Marcina Krykowskiego, który do ostatnich sekund wygrywał wysoko z utytułowanym Hiszpanem, niestety przez jeden błąd Marcin otrzymał karę Hansoku i przegrał pojedynek. Repasaż z zawodnikami Bośni  i Hercegowiny zupełnie nam już nie wyszedł i ostatecznie zajęliśmy 9. miejsce.

Większość naszych zawodników wygrywa swoje pierwsze pojedynki, odpadając w drugiej rundzie.

Reasumując, widzieliśmy zmotywowanych i walczących Polskich zawodników, za co im bardzo dziękujemy. Dostarczyli nam wielu emocji, walcząc z najlepszymi karatekami z Europy. Biorąc pod uwagę fakt, iż przygotowania do tej ważnej imprezy odbywały się głównie w Klubach (brak środków finansowych na szkolenie centralne) możemy tylko naszym zawodnikom oraz ich trenerom klubowym podziękować i pogratulować dobrego występu.

Z optymizmem patrzymy w przyszłość i czekamy na uznanie Polskiej Unii Karate jako Polskiego Związku Sportowego. Potrzebujemy finansowania, które pozwoli nam stworzyć profesjonalną Kadrę Narodową i profesjonalny Związek, na który wszyscy czekaliśmy od wielu lat.”

Maciej Gawłowski
Trener Kadry Polskiej Unii Karate